Dzień dobry! Dziś pragnę Was zaprosić na niesamowitą ucztę dla oczu i ducha. Tym razem przedstawiam sesję ślubną Oli i Patryka, którą zrealizowaliśmy w listopadzie o wschodzie słońca na malowniczej Rusinowej Polanie w Tatrach. Pogoda zaskoczyła swoim pięknem. Niby połowa miesiąca i weekend listopadowy a czuliśmy się jak na majówce 😉 Zapraszam do oglądania tej niesamowitej sesji.
Malownicza sesja ślubna w górach
Ola i Patryk to cudownie dobrana para, która marzyła o sesji ślubnej w górach. Po ich sesji narzeczeńskiej nad Zegrzem, góry wydawały mi się bardzo dobrym i kontrastowym rozwiązaniem. Postawiliśmy na Rusinową Polanę, gdyż jest to w miarę prosty szlak, który zachwyca swoją malowniczością o wschodzie słońca. Nie ukrywam, że była to moja pierwsza sesja w tym miejscu. Mam również nadzieję, że nie ostatnia, gdyż patrząc na to miejsce i widoki, do końca przepadłam w zachwycie. Nie mogę też nie wspomnieć o pogodzie. Czy wiecie, że po sesji rozłożyliśmy się na ławeczkach i chwilę można było się poopalać? Tak, była to sesja w połowie listopada. Czy to mój fart czy przypadek, ale na pewno nie często się to zdarza o tej porze roku. Już nic nie piszę, trzeba to po prostu zobaczyć! Zapraszam na malowniczą górską sesję ślubną na Rusinowej Polanie w Tatrach.
*****
Koniecznie odwiedź inne moje wpisy na fotoblogu ślubnym! Zapraszam serdecznie!
Leave a Reply